niedziela, 27 czerwca 2010

GAROCIN

Jeszcze napisze o kretynie z aparatem, który dostał możliwość wejścia na scenę i myślał... PRZEPRASZAM ten baran nic nie myślał.
Posłuchaj tępy pajacu:
jeżeli ktoś pozwolił Ci wejść na scenę z aparatem to nie znaczy że możesz robić na niej wszystko, jesteś od rejestrowania zastanych wydarzeń a nie od ich kreowania.
W pewnym momencie miałem wrażenie, że to był twój występ a nie zespołu.
Miałeś w dupie pozostałych fotografujących,baa...wszystkich tam obecnych, a twoje stanie przed wokalistą, zasłaniając go publiczności i podrygując przy muzyce to szczyt ignorancji.
Kur..., żebyś chociaż robił zdjęcia!!!
Nie znam cie osobiście ale zapamiętałem twoją facjatę i jak cię spotkam to wyłożę ci temat osobiście.
Pozdrawiam wszystkich miłych ludzi jakim tam spotkałem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz